
W czerwcu czekają nas nowe stawki za wodę i ścieki wyliczone według nowych zasad. W większości gmin oznacza to podwyżki. Chyba że nie zgodzą się na to Wody Polskie.
Rachunki za wodę i ścieki to jeden z tych wydatków, które znajdują się na liście każdego gospodarstwa domowego. Przyjęte w ub.r. nowe prawo wprowadziło zasadnicze zmiany mogące mieć wpływ na to, ile z naszego portfela będziemy musieli przeznaczyć na podstawowe media. Inaczej niż dotychczas to nie organy gminy będą zatwierdzały ostateczne stawki za wodę i ścieki. Obowiązek ten przechodzi na krajowego regulatora cen działającego przy każdym regionalnym dyrektorze Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie. Do niego będzie należało nie tylko zatwierdzanie stawek, ale również opiniowanie regulaminów dostarczania wody i odprowadzenia ścieków oraz rozstrzyganie sporów między przedsiębiorstwami wodno-kanalizacyjnymi a odbiorcami ich usług. W większości przypadków na Ziemi Bytowskiej gospodarką wodno-ściekową zajmują się bezpośrednio gminy, do których należy sieć. Część samorządów, jak np. Tuchomie, zleca nadzór prywatnym firmom, inne, jak Czarna Dąbrówka, powołały do tego celu Zakład Gospodarki Komunalnej. Podmiotem obsługującym największą liczbę odbiorców na naszym terenie są Wodociągi Miejskie w Bytowie, działające w formie spółki z o.o., której udziały w całości należą do bytowskiego samorządu. Do 12.03. wszyscy mieli czas na złożenie wniosku do krajowego regulatora cen, tj. Wód Polskich, o zatwierdzenie taryf za wodę i ścieki, które zaczną obowiązywać w czerwcu. - Zgodnie z rozporządzeniem wyliczyliśmy stawki od razu na trzy kolejne lata. Mogliśmy to zrobić, bo mamy na ten okres umowę na dostarczenie energii elektrycznej i jesteśmy w stanie przewidzieć większość ponoszonych przez nas kosztów. W pierwszym roku zaproponowaliśmy 3,11 zł za 1 m3, w kolejnym 3,17 zł. Do 10.06. 2021 r. stawka za wodę wyniesie 3,22 zł. To więcej średnio co roku o 2% - mówi Marcin Rychter, dyrektor Wodociągów Miejskich. Nieco więcej, bo ok. 2,2% co rok będzie wzrastać stawka za ścieki. Od czerwca wyniesie 4,43 zł za 1 m3, od połowy 2019 r. mieszkańcy gminy Bytów zapłacą 4,52 zł, a 4,60 zł w ostatnim roku. - W naszej kalkulacji stawek nic się nie zmieniło. Podwyżka wynika m.in. ze wzrostu kosztów energii elektrycznej. W wyniku nowego prawa wodnego wzrosną jednak obciążenia finansowe dla naszej spółki. Wyliczyliśmy, że ok. 40 tys. zł więcej rocznie odprowadzimy opłaty stałej za korzystanie z ujęć - mówi M. Rychter.
Z kolei w gminie Parchowo, jeżeli Wody Polskie zgodzą się z kalkulacją samorządu, od czerwca mieszkańcy za 1 m3 wody zapłacą 3,19 zł, a za taką sama ilość odprowadzonych ścieków 4,97 zł. - Wzrost stawek wynika z kosztów, jakie zgodnie z nowymi przepisami musimy uwzględnić. Do tej pory do ceny wody nie wliczaliśmy amortyzacji sieci wodno-kanalizacyjnej. Teraz nowa ustawa nas do tego zobowiązuje. Proponowane do zatwierdzenia ceny wody i ścieków powinny być jeszcze wyższe, gdybyśmy zastosowali wyższe stawki amortyzacji. Nasze propozycje i tak są stosunkowo niewielkie. Wody Polskie mogą nie uznać naszej kalkulacji i kazać naliczyć 100% kosztów [za ścieki to aż 7,61 - przyp. red.] - obawia się wójt Parchowa Andrzej Dołębski. Zapewnia, że przez kolejne trzy lata nie będzie żadnych podwyżek cen wody i ścieków. - Ta sama stawka obowiązywać będzie do czerwca 2021 r. Ceny w innych gminach są niższe, bo niektóre samorządy ryzykują i nie uwzględniają wszystkich kosztów. Nie wiadomo jak do tego podejdą Wody Polskie. Nie jesteśmy bogatą gminą, a tylko w ub.r. dołożyliśmy do wody i ścieków ok. 50 tys. zł. Musimy się zastanowić, czy wykazać faktyczne koszty i mieć środki na rozbudowę infrastruktury, czy udawać, że woda jest tania i dopłacać do niej z budżetu gminy. Wtedy jednak trzeba pamiętać, że nie będzie pieniędzy na inne potrzebne rzeczy jak np. drogi - jasno stawia sprawę A. Dołębski. W gminie Parchowo opłata abonamentowa wyniesie 2,2 zł.
Podwyżki czekają odbiorców również w gminie Studzienice, gdzie samorząd również sam prowadzi hydrofornie i oczyszczalnie ścieków. - Wcześniej stawki dyskutowaliśmy na komisjach Rady Gminy. Przy wyliczeniu braliśmy pod uwagę poniesione koszty, jednak ostateczna cena za wodę i ścieki była efektem jakiegoś kompromisu. W efekcie wpływy z opłat nie pokrywały wszystkich kosztów. Co roku musimy dopłacać ok. 70 tys. zł do wody i ścieków - mówi Bogdan Ryś, wójt Studzienic, gdzie nowe stawki mają obowiązywać przez kolejne trzy lata. Mieszkańcy muszą się jednak liczyć z wprowadzeniem dodatkowej opłaty. - Myślimy o zmianie regulaminu dostarczania wody i odbioru ścieków w naszej gminie. Do tej pory, w przeciwieństwie do innych gmin, nie przewidywaliśmy opłaty abonamentowej. Teraz zastanawiamy się nad dodaniem do każdego rachunku opłaty niezależnej od zużycia. Pozyskane w ten sposób środki gmina mogłaby przeznaczać m.in. na wymianę liczników, którym skończył się okres homologacji lub zostały uszkodzone - dodaje B. Ryś.
Nowe zasady wprowadziły zamieszanie nie tylko ze stawkami. W Tuchomiu trzeba było unieważnić konkurs na operatorów gminnych wodociągów. - Tak się złożyło, że akurat w czerwcu kończy się umowa z dotychczasowymi. W rozporządzeniu napisano, że koszty zaopatrzenia w wodę i odbiór ścieków ustala się na podstawie poniesionych nakładów w roku obrachunkowym poprzedzającym wprowadzenie nowych stawek. Ten zapis praktycznie eliminuje nowe podmioty, bo na jakiej podstawie mieliby zrobić kalkulację. W efekcie z wnioskiem o zatwierdzenie nowych taryf wystąpiły dwa podmioty dotychczas zarządzające naszymi wodociągami - mówi wójt Tuchomia Jerzy Lewi Kiedrowski. Gmina samodzielnie prowadzi oczyszczalnie ścieków, dlatego sama przedstawiła wyliczenie stawek za odbiór nieczystości. - Z naszych informacji wynika, że wzrosną opłaty środowiskowe. Więcej nas będzie kosztować gospodarka osadowa, bo wprowadza się ostrzejsze przepisy. Osady będzie można stosować jako nawóz tylko w okresie wegetacji roślin. Dlatego dojdą wydatki na magazynowanie i badanie osadów. Dlatego przyjęliśmy wzrost kosztów na poziomie mniej więcej 4% w ciągu trzech kolejnych lat. Jakie ostatecznie będą stawki tego nie umiem dzisiaj powiedzieć. Z tego samego powodu nie wiemy, co zrobić z konkursem na operatora naszej sieci wodociągowej, bo jakie kryteria wyboru mamy przyjąć - dodaje J. Lewi Kiedrowski.
Teraz trwa weryfikacja przedstawionych kalkulacji kosztów zaopatrzenia w wodę i zagospodarowania ścieków. Może się zdarzyć, że Wody Polskie nie zgodzą się z wyliczeniem. Wtedy odmówi zatwierdzenia nowej taryfy, wskaże elementy kosztów, z którymi s
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!