
Przełom października i listopada nieodłącznie wiąże się u nas z częstszą wizytą na grobach naszych bliskich. Kupujemy znicze, stroiki i kwiaty.
Okazuje się, że ich sprzedaż wcale nie wzrasta. - Rośnie liczba grobów, ale nie przekłada się to na zwiększone zainteresowanie zakupem kwiatów - mówi Marek Fajto, który w Mądrzechowie (gm. Bytów) prowadzi firmę ogrodniczą. - Starsi są wierni tradycji i zaopatrują się jeszcze w chryzantemy. Młodsze pokolenie niezbyt jest tym zainteresowane - dodaje ogrodnik. Najczęściej kupujemy chryzantemy drobnokwiatowe. - Zwłaszcza odmianę trójbarwną. Rzadziej zaś białą, żółtą czy w czerwonym bądź o bordowym kolorze. Trzeba jednak zaznaczyć, że na wsi królują właśnie białe kwiaty - mówi M. Fajto.
Choć ceny wyhodowanych kwiatów poszły w górę, ogrodnik nie zamierza podnosić swoich. - Wiadomo, że powinny być wyższe, ale nie planuję ich zmieniać. Gdybym to zrobił, klienci mogliby całkowicie zrezygnować - mówi ogrodnik z 30-letnim stażem. Cena u niego w zależności od wielkości doniczki waha się od 13 do 25 zł. Ze swoimi kwiatami pojawi się w pobliżu cmentarzy przy ulicach Gdańskiej i Popiełuszki w Bytowie.
W podobnym tonie wypowiada się Krzysztof Wicki z Mikorowa (gm. Czarna Dąbrówka). - Co roku przygotowujemy ok. 3 tys. kwiatów. Gatunki i kolory się powtarzają. Z rzadka spotykam się, by klienci pytali o coś nowego - mówi K. Wicki, dodając: - Jesteśmy przywiązani zarówno do gatunków, jak i kolorów. To zapewne jest spowodowane dopasowaniem do naszych nagrobków.
W gospodarstwie w Mikorowie ceny kształtują się w zależności od wielkości doniczki w granicach 15-30 zł za sztukę. - Nie wystawiamy się nigdzie, a sprzedaż prowadzimy na miejscu. Odwiedzają nas najczęściej okoliczni mieszkańcy - mówi K. Wicki.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!