
Mieszkańcy Kleszczyńca domagają się bezpiecznego dostępu do stolicy swojej gminy. - Z powodu braku bezpiecznej drogi do Czarnej Dąbrówki nasze dzieci nie mogą korzystać z tamtejszej infrastruktury sportowej, placów zabaw, zajęć w ośrodku kultury. To nie sprzyja ich rozwojowi - pisze w petycji sołtys Kleszczyńca.
„Kleszczyniec to miejscowość w znacznej części ulokowana wzdłuż drogi wojewódzkiej 212. Droga przebiega przez trzy powiaty - lęborski, bytowski i chojnicki. Jest niezwykle ruchliwa. Kierowcy nagminnie przekraczają dozwoloną prędkość. Zdarzały się przypadki wjeżdżania aut w ogrodzenia, potrącenia ludzi i zwierząt. 27.10. ubiegłego roku w naszej miejscowości doszło do potrącenia 11-letniej dziewczynki, która doznała poważnych obrażeń ciała” - napisał w petycji sołtys Kleszczyńca. Wyliczono, że na terenie wsi mieszka 60 dzieci. „Rodzice obawiają się o ich bezpieczeństwo. Są zmuszeni odprowadzać lub dowozić dzieci na przystanek autobusowy. Osoby, które nie posiadają samochodu, aby dojść do najbliższego przystanku aby dojechać do szkoły lub pracy w innym powiecie, muszą pokonać ok. 4 km ruchliwej trasy wojewódzkiej, narażając swoje życie” - zwraca uwagę sołtys Kleszczyńca. Petycję błędnie skierowano do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. - Ostatecznie pismo trafiło tam, gdzie miało, czyli do Zarządu Dróg Wojewódzkich. Nie oznacza to jednak, że zarządca drogi wybuduje chodnik. Na razie czekamy na oficjalną odpowiedź. Na dzisiaj odpowiedź marszałka jest taka, że gmina może na własny koszt przygotować dokumentację, a potem za własne środki zrealizować budowę. Nasz samorząd jest zainteresowany rozbudową na swoim terenie sieci ścieżek rowerowych. Zastanawiamy się nad przygotowaniem dokumentacji, która w kolejnym etapie będzie podstawą do ubiegania się o środki zewnętrzne na ten cel - mówi Jan Klasa, wójt Czarnej Dąbrówki.
Pod koniec marca swoją petycję, tym razem do wójta gminy, wystosowali również mieszkańcy ul. Ogrodowej w Czarnej Dąbrówce. Domagają się rozpoczęcia działań zmierzających do budowy wzdłuż tej ulicy chodnika. „Częste wyjazdy na interwencję strażaków ochotniczej straży pożarnej, której budynek jest usytuowany przy tej ulicy, sprawia, że osoby starsze oraz rodzice spacerujący z dziećmi nie mogą bezpiecznie przejść - napisali w piśmie mieszkańcy.
- Mieszkańcy pobliskiego osiedla korzystają z połowy długości tej ulicy. Niedawno powstał tam też market, ale jezdnią jeżdżą też strażacy i mieszkańcy dojeżdżający do ogródków. Nowy ciąg dla pieszych musiałby mieć długość ok. 300 m. W tym roku nie mamy w planie budowy chodnika przy ul. Ogrodowej. Nie wykluczam, że powstanie w przyszłości, jeżeli Rada Gminy wygospodaruje środki - mówi J. Klasa.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!