Reklama

Budżet powiatu bytowskiego na 2020 r. Wywiad ze starostą Leszkiem Waszkiewiczem.

20/01/2020 18:30

Szpital, oświata, drogi... O tym, co czeka powiat w 2020 r., rozmawiamy z bytowskim starostą Leszkiem Waszkiewiczem.

„Kurier Bytowski”: Tydzień przed Bożym Narodzeniem Rada Powiatu przyjęła budżet powiatu bytowskiego na 2020 r. Jako mieszkańcy mamy powody, by się z niego cieszyć?

Leszek Waszkiewicz: Budżet przeszedł jednogłośnie. Widać dobrze go przygotowaliśmy...

A na poważnie...

Poparcie, również ze strony opozycji, traktuję jako zrozumienie sytuacji, w jakiej się znaleźliśmy.

To znaczy jakiej?

Trudnej. Nie mieliśmy takiej przez ostatnie kilka lat. I wynika to z sytuacji zewnętrznej, nie mamy więc na nią większego wpływu.

Mowa o finansach.

Tak, zwłaszcza w oświacie, która pochłania zdecydowaną większość naszego budżetu. Zawiadujemy 11 placówkami związanymi z edukacją, w których w sumie pracuje kilkaset osób. Od 2020 r. wchodzi w życie nowa stawka pensji minimalnej i nowe przepisy określające, co do niej się zalicza.

No, ale pensja minimalna zmieniała się ostatnio co roku...

Tyle że nie tak drastycznie. Weźmy na przykład pensję pracownika obsługi, który miał dajmy na to zasadniczego 2000 zł i 260 zł stażowego, w ub.r. przekraczał w ten sposób najniższe wynagrodzenie, czyli 2250 zł. Od tego roku, gdy minimalne skoczyło do 2600 zł, musimy mu to wyrównać i jeszcze znaleźć na stażowe, bo zgodnie z nowymi przepisami nie możemy już go wliczać do pensji najniższej. Wzrost wynosi więc 678 zł brutto. Oczywiście wyższe będą też premie roczne, bo one są liczone procentowo od wynagrodzenia zasadniczego. Wcześniej te wzrosty nie były aż tak duże. Tylko z tytułu podniesienia najniższego wynagrodzenia musimy wyłożyć 1-1,5 mln zł więcej niż w ub.r.

Ale przecież dostaliście większą subwencję oświatową od rządu.

Rzeczywiście, nawet o kilka milionów. Większa subwencja w dużej mierze wynika jednak z tego, że do szkół wszedł podwójny rocznik. Mamy więc więcej nauczycieli, więcej godzin lekcyjnych do zapłacenia. Problem w tym, że wzrost subwencji nie pokrył wzrostu wynagrodzeń, nie tylko zresztą tych najniższych. Łącznie na wynagrodzenia w oświacie planujemy wydać 8,4 mln zł więcej niż w roku 2019. Udział płac w tym obszarze wzrośnie z 63,01% do 79,69%.  A czekają nas jeszcze znaczące podwyżki opłat za wywóz śmieci czy energii elektrycznej. Konieczne są więc duże cięcia w innych działach. Będziemy też próbowali jeszcze bardziej zracjonalizować wydatki w oświacie. Pochłaniała ona ok. 45% naszego całego budżetu.

Jak rozumiem zracjonalizować, to znaczy znaleźć oszczędności. Gdzie?

W tym miesiącu zaczynamy audyt naszych jednostek oświatowych pod kątem ich obsługi, administracji. Zamierzamy się im lepiej przyjrzeć, porównać między sobą. Chcemy sobie odpowiedzieć, czy ten obecny system jest dobry, czy też wymaga reorganizacji, np. utworzenia centrum usług wspólnych.

Jak rozumiem to powrót do zespołów ekonomiczno-administracyjnych, które w ramach jednej gminy obsługują księgowo-kadrowych kilka placówek?

To właśnie centrum usług wspólnych. Nie ukrywam, że ten ruch wywołany jest trudnościami finansowymi. Ale decyzje jeszcze nie zapadły, chcemy się wszystkiemu przyjrzeć. Najpierw audyt. Nie wykluczam, że w jego wyniku do żadnych zmian nie dojdzie. Dziś nie chcę tego przesądzać.

A kiedy się dowiemy, w którą stronę pójdziecie?

To trochę potrwa. Jak wcześniej wspomniałem, zawiadujemy kilkunastoma jednostkami, tzn. szkołami, poradniami psychologiczno-pedagogicznymi, Powiatowym Młodzieżowym Domem Kultury w Miastku. Przyjrzenie się im zajmie trochę czasu. Sądzę, że powinniśmy uzyskać wszystkie dane do końca I kwartału.

Wiele się na takiej reorganizacji nie da zaoszczędzić. Gdzie tak naprawdę będziecie szukać oszczędności?

W tym roku w inwestycjach.

Powiat w 2020 r. nic nie będzie modernizował, budował, naprawiał?

Oszczędzać nie oznacza, że nic nie będziemy robić. Zwłaszcza że staramy się o wsparcie na inwestycje w różnych zewnętrznych źródłach. Zacznijmy od wydatków na drogi. Sporo zrobimy w gminie Lipnica, gdzie sieć dróg powiatowych jest jedną z najdłuższych. Tam planujemy 3 odcinki: z Lipnicy przez Kiedrowice, Zapceń do Sątoczna, z Borzyszków przez Łąkie do Brzeźna Szlacheckiego i w Upiłce z tamtejszym mostem. W sumie to 19 km. Część z nich już została przygotowana pod modernizację poprzez wykonanie poszerzenia jezdni. W tym roku przykryjemy to jedną wspólną warstwą. W tych pierwszych dwóch zadaniach wesprze nas Fundusz Dróg Samorządowych i gmina Lipnica, a co do pieniędzy na Upiłkę wystąpimy o dotację do Ministra Budownictwa i Infrastruktury. Sporo zrobimy też w innych gminach. I tak w gminie Tuchomie planujemy dokończenie odcinka z Tuchomia do Ciemna (dofinansowane z unijnego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich) oraz z Tuchomia przez Modrzejewo do granicy gminy. Przechodząc do gminy Bytów, czeka nas przebudowa skrzyżowania z drogą wojewódzką w Udorpiu. W mieście planujemy zatokę autobusową na ul. Styp-Rekowskiego koło Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Będzie on służył też komunikacji miejskiej, którą planuje uruchomić ratusz. Rozpoczniemy też przedłużenie ul. Prostej do ronda Wileńskiego na ul. Drzymały. Poza tym przygotujemy cały pakiet projektów, które są potrzebne inwestycjom w kolejnych latach. Myślę m.in. o drogach z Płotowa do Rekowa, przez osiedle PGR-owskie w Pomysku Wielkim, okolnicy w Niezabyszewie, trasie z Kołczygłów przez Kołczygłówki do Trzebielina, która skróci dojazd do Bytowa, ważnej drodze z Pomyska Małego przez Jasień do Rokit czy moście we Flisewie na Łupawie. Jeżeli jesteśmy przy drogownictwie, to dla Zarządu Dróg Powiatowych kupimy samochód osobowo-dostawczy.

Oświata nie dostanie zupełnie nic?

W ub.r. zakończyliśmy dwie duże inwestycje oświatowe, tj. salę gimnastyczną w Miastku i nową siedzibę Powiatowego Centrum Edukacji Zawodowej przy ul. Wybickiego w Bytowie. W tym roku w związku z wymuszonymi oszczędnościami będzie tego znacznie mniej. Chcemy rozpocząć modernizację budynku po Gimnazjum nr 2, który przejęliśmy od gminy Bytów. Zamierzamy pozyskać środki na budowę windy i zacząć adaptację pomieszczeń. W nowszej części, tej z salą sportową, miejsce znajdą Warsztaty Terapii Zajęciowej, a w starszej Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna i Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Winda ma obsługiwać obie części. Całość prac rozłożymy na 2-3 lata. Liczymy na dofinansowanie z PFRON-u i rządowego programu Dostępność Plus. W bytowskim ogólniaku chcemy wymienić kolektor ciepłowniczy między internatem a szkołą i naprawić rozlatujący się mur oporowy. Z kolei w SOSW wyremontujemy łazienki.

A na co mogą liczyć inne działy?

100 tys. zł otrzymają na modernizację nasze OSP. Zamontujemy też klimatyzację w starostwie w tych pomieszczeniach, które latem mocno się nagrzewają, czyli w księgowości. Tam temperatura w słoneczne dni dochodziła do 30°C.

Powiat ma jeszcze szpital. Co z nim?

Przewidujemy dotację w wysokości 1,1 mln zł. Kiedy ją planowaliśmy, liczyliśmy, że w całości zostanie przeznaczona na inwestycje w sprzęt i jego modernizację. Wyraziliśmy już zgodę na zakup tomografu. To ma być kolejny element podnoszący jakość usług tam świadczonych.

Przecież przy szpitalu działa już tomograf...

Tak, ale prowadzi go firma zewnętrzna. Poza tym nie jest obsługiwany przez całą dobę. Nowy zostanie zainstalowany na parterze przy rentgenie. Zamierzaliśmy też rozszerzyć ofertę Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego o część dla osób w trudniejszych przypadkach, wymagających specjalistycznej opieki np. przy oddychaniu. Na jego potrzeby planujemy zagospodarować część dawnej przychodni. Plany się jednak zmieniły, choć nie co do tomografu. Szpital też odczuje skutki podwyżek płacy minimalnej, wzrostu cen prądu itd. Pani prezes wyliczyła je na 1,8 mln zł. Tymczasem zaproponowano szpitalowi kontrakt na przyszły rok wyższy o zaledwie 71 tys. zł. Możemy się więc domyślać, że znacząca część pieniędzy, które chcemy przekazać, posłuży do łatania tej dziury budżetowej. Mam nadzieję, że w trakcie roku kontrakt będzie zwiększany. A z drugiej strony szkoda, bo właśnie sytuacja naszej placówki zaczęła się poprawiać. Wynik finansowy EBIDTA jest wyższy od zera, co daje, tzn. dawało, szansę na poprawę płynności finansowej.

Czy w związku ze spodziewanymi kłopotami szpitala powiat coś jeszcze zmierza?

W styczniu i lutym planujemy dużą debatę nad tym, co zrobić, by placówka nie upadła. Trzeba się zastanowić, jakie decyzje podjąć, kiedy NFZ nie zwiększy znaczniej kontraktu. Albo jako powiat będziemy zmuszeni dołożyć funduszy, albo trzeba będzie mocno zreformować szpital, włączając w to likwidację jakichś oddziałów. To bardzo trudne decyzje pod kątem ekonomicznym i społecznym.

Czeka nas naprawdę trudny rok.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo kurierbytowski.com.pl




Reklama
Wróć do