Nie cichnie konflikt o wiatraki. Blisko 70 mieszkańców gmin Tuchomie i Borzytuchom przy wsparciu stowarzyszenia „Mój Dom Nasza Przestrzeń” złożyło doniesienie do Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Chodzi o darowiznę przekazaną 7 lat temu przez firmy, które są zainteresowane postawieniem siłowni wiatrowych na terenie gmin Tuchomie i Borzytuchom. Kaszubskie Farmy Wiatrowe i NW Polska na konto każdej z gmin w formie darowizny w 2006 r. wpłaciły po 40 tys. zł z przeznaczeniem na plany miejscowe pod siłownie wiatrowe. Pod zawartym porozumieniem w imieniu samorządów podpisali się wójt Jerzy Lewi Kiedrowski i ówczesny wójt Borzytuchomia Romuald Tarnowski. W piśmie skierowanym do gdańskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego czytamy m.in. „Niżej podpisani zgłaszają podejrzenie przestępczych działań funkcjonariuszy publicznych, związanych z procedurą przyjęcia i uchwalenia 9 planów miejscowych, dotyczących lokalizacji elektrowni wiatrowych w Gminie Tuchomie i Borzytuchom »skażonych« nielegalnym przyjęciem przez wójtów środków finansowych od inwestorów planujących budowę elektrowni wiatrowych”. Pod listem podpisało się blisko 80 mieszkańców z obu gmin, którzy sprzeciwiają się planom miejscowym zezwalającym na budowę wiatraków. Przypomnijmy, że chociaż wszystkie plany są przedmiotem badań Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, formalnie obowiązują. - Nie złamaliśmy prawa. Przyjmowanie na rzecz gminy darowizn od inwestorów na sfinansowanie opracowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego to praktyka stosowana przez wiele samorządów. Podobne sprawy były już wielokrotnie rozważane przez sądy i nigdy nie doszukano się nieprawidłowości. Tak jest i w tym przypadku - uważa wójt Tuchomia, Jerzy Lewi Kiedrowski.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Komentarze opinie