
Przez kilka dni nietypowego sąsiada mieli mieszkańcy ul. Bauera w Bytowie. Nie wiadomo co kierowało zwierzakiem, który zadomowił się w centrum. Poszukiwanie pokarmu, a może chęć poznania nowego otoczenia.
- Przyszedł do nas w piątek 8.08. Chodził po ogrodzie, kopał, czegoś szukał. Myśleliśmy, że zaraz ucieknie. Nie podchodziliśmy do niego, ponieważ nie wiadomo czy nie był wściekły, a może miał jakąś inną chorobę - mówi mieszkanka domu, przy którym zjawił się zwierzak. - Następnego dnia zszedłem do piwnicy. Patrzę, a w niej stoi borsuk. Wcale się mnie nie bał. Popatrzył i wyszedł jakby nigdy nic z powrotem na podwórko - mówi mąż kobiety. Małżeństwo próbowało dzwonić do weterynarza, jednak w weekend nie mogli się z nikim skontaktować. - Postanowiliśmy poczekać do poniedziałku. Borsuk zaczął się zadomawiać, nawet zaczął kopać jakieś dziury w naszym ogródku, jakby chciał zrobić norę. Nasz kot bał się do niego podejść nawet na metr. Nowy zwierzak przejął więc szybko władzę na naszym terenie - mówi z uśmiechem mieszkanka Bytowa.
W poniedziałek rano mieszkańcy ul. Bauera poinformowali o dzikim zwierzu straż. - Dostaliśmy informację, że w ogródku grasuje borsuk. Skontaktowaliśmy się z powiatowym lekarzem weterynarii z Miastka. Ten udostępnił nam specjalną klatkę, abyśmy mogli złapać zwierzę. W klatce umieszczono kawałek mięsa. Borsuk był bardzo energiczny, biegał, więc strażacy z pomocą płacht nakierowali go w stronę klatki. Akcja trwała nie więcej jak 30 min - mówi zastępca Komendanta Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Bytowie, Stefan Pituch. Po schwytaniu straż zawiozła czworonoga do gabinetu weterynaryjnego przy ul. Zielonej. - Sprawdziłam uzębienie i powłokę skórną. Jest w pełni zdrowy i nie wściekły. To kilkumiesięczny borsuk, jednak poradzi sobie w lesie - mówi technik weterynarii Martyna Treder. Na miejsce przybył również specjalista służby leśnej z Nadleśnictwa Bytów. Postanowił, że zwierzak zostanie wypuszczony w lesie w Grzmiącej.
- To pierwszy taki przypadek. Do tej pory żaden borsuk nie pojawił się w mieście. Trafił tu zapewne poszukując pokarmu. Zostanie wypuszczony na tamtych terenach, ponieważ jest tam nora borsucza, a ponadto to odpowiednie środowisko dla tego typu zwierząt - mówi Marek Skierka z Nadleśnictwa Bytów.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!